Pellet drzewny jako biopaliwo stał się w Polsce coraz bardziej popularnym źródłem ogrzewania domów. Sytuacja ta rozwija się nieprzerwanie od około 2010 roku. Pellet drzewny jest idealną alternatywą cenową dla takich paliw jak olej opałowy, gaz czy prąd. Czystszym i łatwiejszym w używaniu niż węgiel, ekogroszek czy drewno.
Inwestycja w urządzenie grzewcze nie jest zbyt wysoka, a roczny koszt CO+CWU całkiem przyzwoity. Cena pelletu drzewnego od 2010 roku do końca III kwartału 2021 roku była stabilna i przewidywalna, a przede wszystkim w pełni akceptowana dla klienta końcowego. W latach 2010-2021 zmieniała się ona bardziej na zasadzie sezonowości tj. latem minimalnie spadała, zimą wzrastała. Zmiany cen pelletu w okresach wiosenno-letnich i jesienno-zimowych, w zależności od popytu i pogody, oscylowały w granicach plus minus 50-100 zł. na tonie. Cena najchętniej kupowanych gatunków pelletu w okresie od maja 2014 roku do maja 2019 roku kształtowała się w granicach 800 – 890 zł. brutto tona. Jak widać zmiana ceny w przeciągu 5 lat zmieniła się zaledwie o około 10%. Od IV kwartału 2021 roku nastąpiły jednak wielkie zmiany, które dość mocno nadszarpnęły zaufanie klientów do tego ekologicznego opału, jakim jest pellet drzewny.Cena pelletu drzewnego w górę!
W roku 2021 cena zaczęła wzrastać. Na początku producenci tłumaczyli to podwyżką cen energii elektrycznej, cenami drewna, które na giełdach zaczęły mocno drożeć oraz pozostałymi składowymi, od kosztów pracy, przez opakowania, palety, folie itp. Wszystko to było w jakimś stopniu pokłosiem pandemii COVID-19, która zaburzyła działanie wielu branż w tym drzewnej, a następnie poprzez nie do końca kontrolowany system finansowego wsparcia gospodarki, wywołała inflacje. Na podstawie danych, każdy z elementów składowych związanych z produkcją pelletu drzewnego zaczął drożeć i to był niezaprzeczalny fakt. Poniżej wykresy cen energii elektrycznej i drewna w roku 2021.Źródło: wysokienapiecie.pl
Źródło: GUS - Średnie ceny sprzedaży drewna w Lasach Państwowych
Cena energii eklektycznej i drewna były jednymi z przyczyn, które wymusiły reakcję na producentach do podniesienia ceny pelletu drzewnego. Impuls ten rozpoczął fale podwyżek, które paradoksalnie, z każdą kolejną, jeszcze bardziej wzmagały popyt. Nie każdy o tym mówi, ale jednym z paliw które również przyczyniły się do wzrostu cen pelletu drzewnego był ekogroszek. W 2021 roku również zaczął osiągać rekordowe ceny, a dostępność do niego stała się bardzo ograniczona. Właściciele kotłów na ekogroszek, mając coraz większe problemy z jego pozyskaniem oraz wysoką ceną, zaczęli stosować pellet drzewny. Sytuacja ta w dużej mierze wypłynęła na zwiększony popyt na pellet co tym bardziej wpłynęło na wzrost cen. W instalacjach ekogroszkowych można palić pelletem lub go współspalać z ekogroszkiem.Zaburzenie cyklu zakupowego wśród klientów detalicznych.
Sezon dla firm handlowych z branży opałowej rozpoczyna się najczęściej w okolicach września każdego roku, a kończy w kwietniu, co pokazuje poniższy wykres.Wykres nr 1
Wykres nr 1 przedstawia sprzedaż pelletu drzewnego, dla zamówień 1-10 ton jednorazowo, w danych miesiącach roku od początku września do końca sierpnia. Jak widać szczyt sprzedaży wypada na styczeń / luty, a najniższe poziomy osiągane są w granicach maja / czerwca. Jest to naturalna i najzdrowsza dla branży sytuacja. W okresach zimowych większość firm drzewnych, które wytwarzają trociny, używa ich do ogrzewania obiektów oraz do suszenia drewna, przez co często surowca jest dużo mniej i jego cena wzrasta. W okresie letnim, kiedy trocin jest dużo więcej, a popyt na pellet maleje, wówczas i jego cena minimalnie spada. Tak sytuacja była czymś naturalnych od samego początku branży pelletowej w Polsce, a wyżej przedstawiony wykres przez wiele sezonów, do sezonu 2021/2022, wyglądał praktycznie identycznie. Sprzedaż rozpoczynała się powoli od sierpnia osiągając swoje maksima w styczniu/lutym. W kwietniu, w zależności od pogodny zaczęła gwałtownie spadać, żeby w maju osiągać największe minima. Oczywiście wiele osób pali pelletem cały rok podgrzewając wodę, ale w stosunku do zimy są to ilości śladowe. Dla wielu sprzedawców okres wiosenno-letni to czas zakupu peletu w nieco lepszych cenach, czas serwisów urządzeń, pojazdów, czas urlopów i ogólnego spowolnienia, czas analiz i przygotowania na nowy sezon. Dla producentów pelletu wiosna i wczesne lato to okres remontów, postojów i przeglądów linii, wielu producentów robi przerwę letnią, kiedy całe firmy zatrzymują się na 2 tygodnie.Dramatyczny sezon 2021/2022
Na początku sezonu 2021/2022 zmiana cen na rynku pelletu drzewnego była nieduża bo około 50-100zł. netto na tonie, co było akceptowane przez większość klientów. Sytuacja ta zaczęła się jednak wymykać coraz bardziej spod kontroli z każdym kolejnym tygodniem. Miesiąc w miesiąc cena pelletu zaczęła wzrastać o kolejne 100-200-400 zł. netto na tonie. Sytuacja ta dotyczyła całego przekroju produktów - od ekonomicznego, po najlepszy pellet drzewny klasy premium. Producenci przestali tłumaczyć powody wzrostu cen. Zaczęto mówić że będzie jeszcze drożej, co wywołało panikę na rynku. Każdy kolejny producent podnosił cenę, dystrybutorzy wystraszeni sytuacją zaczęli robić coraz większe zakupy, a za nimi robili to samo klienci końcowi. Sytuacja stawała się prosta - skoro tydzień w tydzień cena pelletu wzrasta o kolejne 50-100-150 zł. to kupując go dziś, zyskam jako klient i zarobię jako sprzedawca w kolejnym tygodniu. Do tego wszystkiego zaczęła wdzierać się spekulacja i plotki rynkowe, że pellet podskoczy do 5000 zł. a może i więcej. Na rynku pelletu zapanował chaos. Ceny wymknęły się spod kontroli. Wielu klientów wystraszonych wojną na Ukrainie (inwazja rozpoczęła się 24 lutego 2022 roku) i możliwym scenariuszem ograniczenia dostępu do swobodnych zakupów, jak było to za czasów pandemii, zaczęli kupować pellet na kilka sezonów do przodu. Znamy przypadki osób, które kupiły pellet na kolejne 5 sezonów. To było jednym z głównych czynników wzrostu cen – zwielokrotnione zakupu odbiorców detalicznych. Panika ze strony odbiorów, którzy chcieli mieć towar za wszelką cenę na kilka lat do przodu.Wykres nr 2
Powyższy wykres nr 2 przedstawia rekordowy sezon sprzedaży pelletu 2021/2022. Jak widać wrzesień był jedynym miesiącem stosunkowo normalnej ilościowo sprzedaży, jednak już od października wszystko zaczęło nabierać ponadnaturalnego tempa. Mimo wszystko wykres ten nie jest do końca miarodajny, ponieważ często brakowało na dłuższy czas któregoś rodzaju pelletu, stosowano ograniczenia sprzedaży np. do 10-20-30 worków dla jednego klienta, tak, żeby 5 ton starczyło na 10-15 klientów a nie na 2. Na wykresie widać również, że sprzedaż nieco spadła w kwietniu. Od maja zaczęła przyspieszać, z delikatną korektą w lipcu, wywołaną w dużej mierze mniejszą podażą pelletu przez postoje w zakładach produkcyjnych, okresem urlopowym, koniecznością przeglądów maszyn, które od niemal roku chodziły na 100 % wydajności. Zdecydowana większość producentów mogła sprzedawać wielokrotność swojej produkcji. Zabawa cenami trwała w najlepsze. Każdy zastanawiał się, czy w danym tygodniu będzie 100 czy 200 zł więcej na tonie. Każdego dnia handlarze dzwoniący do innych handlarzy lub producentów byli poddawani testowi typu: „ile możesz zapłacić więcej?”. Tak podbijały się ceny. Podbijali ceny często sami handlarze. Bardzo często usłyszeć można było pytanie: „ile muszę dać więcej, żebyś mi sprzedał???”.Wiele osób obwinia zarówno handlarzy, jak i producentów tym, że windowali ceny. Nie jest to do końca prawda. Na rynku znajdowali się, BARDZO NIELICZNIE, producenci i handlarze, który nie chcieli zawyżać cen. Byli oni jednak w jakimś stopniu zmuszani do tego. Przykładem jest jeden z warmińsko-mazurskich producentów, który wyliczył rentowność swojej produkcji na określonym poziomie i mimo tego, że ceny szalały on nie zmieniał swojej. Robili to natomiast handlarze tym produktem. Mimo faktu, że zdarzali się tacy, który również nie chcieli podnosić cen, towar był wykupowany od handlarza przez handlarza, który sprzedawał go w innej części Polski dużo drożej. Nie dało się opanować sytuacji, nie dało się sprzedawać tanio. Tani towar sprzedawałby się w kolejkach na zapisy na parę miesięcy do przodu, czyli de facto nie byłby praktycznie dostępny.
Cena pelletu przekraczała kolejne psychologiczne bariery – 2000 zł., a następnie 3000 zł. za tonę. W takiej sytuacji posiadacze kotłów pelletowych zaczęli szukać alternatywnych paliw do swoich urządzeń. Po wstawieniu rusztów można było używać drewna zamiast pelletu. Rozpoczęto także eksperymentować z pelletem ze słomy, z łuski słonecznika, gryki i innej przetworzonej biomasy pochodzenia agro, a nawet ze zbożami np. owsem. Wymienione zamienniki pelletu drzewnego były dużo tańsze, a w niektórych przypadkach sprawowały się względnie przyzwoicie. Większość osób ma jednak złe wspomnienia z przymusowego korzystania z agro produktów. Producenci i handlarze wchodzili w nowy sezon 2022/2023 pełni siły, optymizmu i przekonani o biciu kolejnych rekordów. Rynek jednak zweryfikował ich już w październiku 2023 roku.Sezon 2022/2023 z pełnymi magazynami
Wykres nr. 3 nie przypomina już charakterystycznego wykresu z sezonu 2017/2018. Wrzesień stał się przedłużeniem sezonu 2021/2022, kolejne miesiące zaś to całkowite zaburzenie sprzedaży, zakupów, braku charakterystycznego, gwałtownego wypłaszczenia w kwietniu.Wykres nr 3
Odbiorcy detaliczni, w zdecydowanej większości przypadków, zaopatrzyli się na przypadający sezon w okresie wiosenno-letnim, a wielu z nich zrobiło to na kilka sezonów do przodu! Fakt ten wywołał dramatyczny spadek sprzedaży w październiku i listopadzie 2022. Ewidentnie było widać, że rynek jest nasycony pelletem. Bardzo wysoka sprzedaż sezonu poprzedniego tj. 2021/2022 była spowodowana tylko i wyłącznie nadmiernymi zakupami ze strony odbiorców indywidualnych i ich chęcią posiadania towaru na zapas, na wypadek kolejnego kryzysu, pandemii, czy rozprzestrzeniania się rosyjskiej agresji na kolejne państwa Europy. Podwojone zakupy w sezonie 2021/22 robiła cała Europa. Najwięksi konsumenci pelletu drzewnego w Europie potrzebowali więcej i więcej towaru, ponieważ ich obywatele również robili zapasy. Embargo nałożone na Białoruś i Rosję związane z importem drewna i materiałów drewnopochodnych w tym pelletu drzewego, w dużym stopniu wpłynęło na poszukiwanie nowych dostawców i wypełnienie ogromnej luki związanej z nałożonymi sankcjami na import pelletu. To był kolejny z kilku głównych czynników, które wpłynęły na ogromny popyt oraz całkowite wymknięcie się spod kontroli cen pelletu drzewnego na europejskich rynkach. Jak widać wykresie nr 3. najwyższa sprzedaż w sezonie przypadła na marzec 2023. Było to spowodowane tym, że od października do marca cena regularnie spadała w ramach ogromnego spadku popytu. Kiedy w marcu 2023 cena pelletu osiągnęła średnie poziomy około 1400-1500 zł. za tonę, klienci detaliczni znowu ruszyli na zakupy, ale tylko żeby uzupełnić i tak znaczące zapasy jakie posiadali.Sezon 2023 / 2024
Obecny sezon 2023/2024 nie zaczął się najlepiej dla producentów i firm handlujących pelletem drzewnym. Rekordowo ciepły wrzesień i październik nie sprzyjał sprzedaży. Dopiero od połowy listopada 2023 roku temperatura zaczęła osiągać pierwsze zimowe poziomy.Źródło: weatheronline.co.uk
Producenci rozpoczęli sezon ze stosunkowo wysokimi cenami, lecz już po pierwszych ciepłych miesiącach optymizm związany z minimalnym wzrostem cen szybko osłabł i już od listopada rozpoczęły się przeceny pelletu. Stad też mamy sytuację, że latem cena pelletu była wyższa niż w grudniu. Generalnie rzecz ujmując sezon 2023/2024 zaczął się znaczenie lepiej, niż poprzedni i na pewno jest od niego dużo lepszy. Rynek detaliczny kupuje pellet, a wykresy cyklu zakupowego zaczynają wracać do normalności. Wiele osób jednak cały czas deklaruje swoje duże zapasy pelletu i bezpieczne dokupywanie po 1 tonie. Wielu producentów po wielkich wyprzedażach, zmniejszyło swój stan magazynowy do minimum i obecnie sprzedaje swój pellet z bieżącej produkcji. Sygnały jakie idą z rynku wskazują, że wielu największych producentów będzie starało się podnosić ceny swoich produktów. Uważa się, że poziomy w jakich produkcja będzie opłacalna to około 1100-1200 zł. netto tona, co w sprzedaży detalicznej może przełożyć się na cenę około 1700 zł. brutto tona. Czy do takiej sytuacji dojdzie? Czas pokaże. Jednym z krajów, który będzie w dużej mierze wpływał na sytuacje cenową polskich pelletów będzie Ukraina, która oferuje swoje produkty często dużo taniej niż krajowi producenci. Produkcje pelletu z Ukrainy podążają jednak za cenami polskimi, będąc od nich często o 100-200 zł. tańsze.